wtorek, 6 października 2020


Każdy ma swoją ukochaną dziedzinę, o której może gadać godzinami. Jak już wiecie, moją jest historia malarstwa. Często zdarza się, że kiedy widzę dzieło sztuki, które mnie porusza, biją mi dzwony i trafia we mnie piorun. Natomiast gdy czytam intrygująca analizę dzieła sztuki coś mi klika w duszy, jakby puzzle się do siebie dopasowały i wszystko się stało jasne. Wybaczcie mi ten patos, bo to emocje trudne do oddania słowami. Są to także najwspanialsze odczucia, jakich może według mnie doświadczyć człowiek, dlatego chciałabym się nimi dzielić z innymi. Ale zawsze zdarzy się ktoś, kto będzie bezczelnie ziewał, kiedy miłośnik sztuki stara się, aby innym też zabiły dzwony.

Dlaczego niektórzy uważają, że historia sztuki jest nudna? Jakie mogą być sposoby na zachęcenie do niej? I dlaczego powieść Javiera Sierry pod tytułem Mistrz z Prado kiepsko się nadaje, aby zainteresować kogoś malarstwem? Na te kilka pytań postaram się odpowiedzieć w tej notce.