środa, 5 lutego 2020


Mieszkam pod jednym dachem z Tajemniczą Damą. Spogląda na mnie codziennie z fotografii wiszącej na ścianie w dużym pokoju. I choć to dziwne, nawet do tego przywykłam.



Tajemnicza Dama w całej okazałości. Próbowałam
zrobić zdjęcie tak, żeby się nie odbijać w szkle i
miało to sensowną jakość, ale chyba mi nie wyszło
Nie znam jej tożsamości. Wiem tylko tyle, że zdjęcie wykonano w Wiedniu około 1910. W czasie wojny ktoś zabrał je z dworku („bo zawsze może się przydać”) i trzymał w stodole. Tam w wilgoci czarna farba na szkle uległa uszkodzeniu i pojawił na niej się marmurkowy wzorek, który chyba nadaje jeszcze więcej uroku, a na samym papierze spory ubytek przechodzący przez cały tułów kobiety. Jeśli popatrzy się pod światło, widać zmarszczenia przypominające trochę spękania na farbie olejnej. Mój śp. Dziadek, jeżdżąc po wsiach, spontanicznie kupił fotografię od rolnika. Kiedy moja mama wyszła za mąż, zabrała ją do nowego domu. W taki sposób Tajemnicza Dama znalazła się u nas.

Przyglądałam się jej całe dzieciństwo. Tworzyłam historie, nadawałam imiona, ale żadne z nich mi do niej nie pasowało. Została Tajemnicza Dama i już. Na początku myślałam, ze zdjęcie zrobiono rzeczywiście w plenerze, ale to leśne tło to zdecydowanie fotomontaż. Jej uroda (jak na Tajemnicze Damy przystało, bo Tajemnicze Damy zabawnym trafem rzadko kiedy bywają brzydkie) jest uderzająca. Nie da się zapomnieć tego spojrzenia jej ogromnych oczu. Powab ten ma jednak jedną jedyną skazę: spod zwiewnej sukni, wystaje nieładna stopa, tak zwana grecka – duży palec jest wyraźnie krótszy od palca obok. Aż dziw, że nie schowano jej pod staranie ułożonym materiałem. A może ten pozorny defekt nadaje jej jeszcze więcej uroku?



Tajemnicza Dama padła ofiarą nie tylko wilgoci, ale także domowej próby restauracji zabytków. Otóż brat mojej mamy postanowił załatać ubytek na piersi Damy. Użył do tego jakiegoś „na pewno starego nieprzydatnego” czarno-białego zdjęcia. Potem okazało się, że to była fotografia wujka Edwarda, który zginął w bitwie o Anglię. „Auć” to za mało powiedziane. Wujek nigdy się do tego nie przyznał Dziadkowi.    
Biedny wujek Edward :(

               Pamiętam, że kiedyś byłam bardzo chora. Leżałam na wersalce dokładnie pod zdjęciem. Nie miałam już siły ani czytać, ani oglądać telewizji, ani już nawet spać. Zamiast tego wpatrywałam się w przestrzeń. Spojrzałam na wiszącą fotografię. Dama najpierw zaczęła się kołysać na boki, a potem to ona na mnie popatrzyła i mrugnęła przyjaźnie. Chyba miałam zbyt wysoką gorączkę, żeby się przestraszyć. Chociaż… Czy powinnam bać się domownika? Na wychodzeniu z ramy i przechadzaniu się po pokoju jeszcze Damy nie przyłapałam, ale gdyby tak się stało, na pewno bym się nie zdziwiła.
               Teoretycznie mogłabym szukać tożsamości tej kobiety, ale właściwie po co? Niech już zostanie pięknym sekretem. 


8 komentarzy:

  1. Piękne sekrety to najlepsze sekrety <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja chyba pobawiłabym się w detektywa i spróbowała podążyć po śladach tej fotografii. Czy razem z podobizną Tajemniczej Damy nie zamieszkał z wami może jej duch (latające meble, dziwne odgłosy, coś w ten deseń :D)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwnych zjawisk nie zaobserwowałam, może to przyjazny duch? Albo bardzo dyskretny, skoro to Dama.

      Usuń
  3. Na takie problemy z odbijającym się światłem pomaga chyba tylko skanowanie, też się z tym użeram często.
    Przypomniała mi się Dama o Smutnych Oczach (chyba tak się nazywała) z Ani ze Złotego Brzegu, oczywiście w wyobrażeniu małej dziewczynki musiała być piękna, bo Tajemnicze Damy, jak słusznie zauważyłaś, nie bywają brzydkie, ale okazało się, że to zwykła starsza pani... Nie mam więc potencjału na Tajemniczą Damę, chyba że też jakiś fotomontaż zostanie użyty czy wspaniały filtr z mesengera XD
    Co jest złego w greckich stopach :( Też mam takie. Może w tym miejscu i czasie, gdy powstawało zdjęcie, nie było to wcale uważane za skazę na urodzie? Różne są kanony piękna i nie o wszystkich szczegółach się mówi... Aż mnie zainspirowałaśdo poszukiwań!
    Nie mam serca, rozbawił mnie wujek w roli biustu xD Takie historie rodzinne są najlepsze!
    Właśnie, czemu ludzie zakładają, że jak duch, to od razu musi być zły? To nie ma sensu.
    Więcej notek ;_; Jestem na głodzie. Takie z nutą tajemnicy najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma możliwości, żebym zdjęła fotografię że ściany i wyjęła z ramy, bo po prostu bym zniszczyła nieodwracalnie. Jedyne, co mogłam zrobić, to zasłonić okno i obniżyć jasność w aparacie. Ale i tak wyszło jak wyszło:(
      To było chyba w "Ani że Złotego Brzegu", Nan się zawiodła na Tajemniczej Damie.
      Właśnie wydaje mi się, że ta stopa jest celowo wyeksponowana.
      Mnie wujka bardzo żal :(
      Z notkami może być problem, bom Obłomow, ale zobaczymy, co da się zrobić :D

      Usuń
  4. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, po przekroczeniu progu Twojego domu to enigmatyczność tej fotografii! Wspaniały tekst!

    OdpowiedzUsuń

Anonimki, na wszelki wypadek proszę: podpisujcie się!

(Tak optymistycznie zakładam, że jednak ktoś by zechciał skomentować...)